Iran i Demavend

Demavend to najwyższy wulkan Azji, zaliczany jest do tzw. Korony Wulkanów. Jest niższy od Elbrusa zaledwie o trzydzieści dwa metry (mierzy 5610m), a zarazem zdecydowanie łatwiejszy i dający zdecydowanie większe szanse na udane wejście. Nie ma bowiem na Demavendzie lodowca. Jest górą o charakterze głównie trekkingowym, na którą wchodzi się z kijami, choć raki często się przydają. Z tego powodu Demavend jest idealnym celem nie tylko dla amatorów wejść na najwyższe wulkany wszystkich kontynentów, lecz także dla każdego, kto chciałby po raz pierwszy spróbować swoich sił na wysokim pięciotysięczniku. Tym bardziej, że do wejścia na Demavend przystąpimy już zaaklimatyzowani. Wcześniej wejdziemy bowiem na wznoszący się tuż nad Teheranem niemal czterotysięczny Tochal Peak.

Jadąc do Iranu zdecydowanie nie warto nastawiać się wyłącznie na zdobycie Demavendu. Sam kraj jest tak niezwykły, a życie w nim tak odmienne od naszego, że warto choć na krótko się w nim zanurzyć. Isfahan z jego monumentalnymi zabytkami oraz labiryntem historycznego bazaru, miasto-gigant Teheran, gorące źródła w wydaniu irańskim zlokalizowane w prywatnych domach, czy przepyszna orientalna kuchnia to powody, dla których na tej wyprawie nie tylko w górach, ale i na nizinach czeka nas mnóstwo wrażeń. A po powrocie mnóstwo niezapomnianych wspomnień i niezwykłych zdjęć.